WSTĘP DO REMONTU - KUCHNIA

by - 05 kwietnia

Od zawsze wiedziałam, że nadejdzie ten piękny czas w którym  będzie mi dane urządzić swoją własną kuchnię i od zawsze wiedziałam (tzn. tak mi się wydawało) jaka ta kuchnia ma być.Mój rodzinny dom, to trzydzieści osiem metrów kwadratowych na czwartym piętrze bloku z wielkiej płyty ze ślepą, maleńką kuchnią. Kuchnią w której wykorzystano każdy centymetr kwadratowy i z kuchnią w której powstają najlepsze na świecie pierogi, ciasta i inne cuda!
 Źródło: Pinterest

KAWALERKA
Naszym pierwszym wspólnym mieszkaniem była wynajmowana kawalerka o zawrotnej powierzchni trzydziestu paru metrów kwadratowych - pokój z aneksem kuchennym + łazienka. To mieszkanie mimo, że małe, ciasne, beznadziejnie nieustawne i z najgorszym możliwym aneksem kuchennym jaki widziałam wzbudza we mnie tyle wspomnień i emocji, że ciężko mi na nie narzekać.Fakty są jednak takie, że ów aneks nie przewidywał miejsca na zrobienie nawet kanapek o ugotowaniu obiadu nie mówiąc. Oferował jedynie płytę gazową i zlewozmywak które  przy moich zawrotnych 160 cm wypadały na wysokości...klatki piersiowej. Z rozkoszą opuszczałam tę kuchnie.Nie mogłam znieść widoku garów, zlewu itp rzeczy z poziomu kanapy. To doświadczenie spowodowało, że zupełnie inaczej patrzę na kuchnie otwartą na salon. Nadal mi się to podoba ... na obrazkach i dużych przestrzeniach. W bloku jednak preferuje kuchnie zamkniętą, oddzieloną od reszty mieszkania.
KUCHNIA W NASZYM EM
Kiedy myślę o naszej kuchni pierwsze co przychodzi mi do głowy to remont generalny. Nie ma w tym grama przesady. Wyrzucić trzeba absolutnie wszystko. Kafli i podłogi pozbędę się z dziką radością. Trzeba przełożyć kaloryfer, wodę, gaz i przerobić instalację elektryczną. Trzeba włożyć tam masę pracy, czasu i nie oszukujmy się ... pieniędzy. Szukam budżetowych rozwiązań tam gdzie można ale raczej z zachowaniem zdroworozsądkowości. A co z rozmiarem? Najkrócej można powiedzieć, że jest ok. Nie jestem kulinarnym świrem. Mam okresy w których lubię coś upichcić i takie w których nie chce mi stać przy garach. Nigdy nie marzyłam o kuchni rodem z amerykańskich filmów.Chciałam kuchnię funkcjonalną, która pomieści wszystko co niezbędne wraz z pełnowymiarowym stołem.
Kuchnia - kształt i rozmiary prezentuje się następująco.

STYL
Rozczaruję wszystkich którym przejadł się widok białych kuchni.Będzie biel i drewno. Tak sobie zaplanowałam dobrych 10 lat temu (!) i mam zamiar tego postanowienia się kurczowo trzymać.Przez lata wyczekiwania na własną kuchnie w których to  zmieniał się gust i oczekiwania wizja białej kuchni ewoluowała. Pierwotnie stawiałam na retro w stylu angielskim, teraz zdecydowanie bardziej przemawia do mnie prostota, uniwersalność i skandynawskie wpływy.Biel jest świetnym tłem dla dodatków w różnych kolorach, pozwala na szybkie zmiany charakteru wnętrza. Prostota z kolei świetnie sprawdzi się w bądź co bądź niewielkim pomieszczeniu jakim dysponujemy i nie będzie przytłaczać. Ponieważ (jak zawsze :-) ) ma być to projekt budżetowy raczej postawimy na meble z IKEA. W sumie nie tylko cena uwarunkowała nasz wybór. Te meble zwyczajnie mi się podobają a mąż traktuje je jak takie klocki lego dla dorosłych. Do tej pory powstało około pięćdziesięciu różnych projektów z wykorzystaniem różnych frontów i układów. Część zweryfikowała wizyta w Szweckiej sieciówce, część nasze dotychczasowe doświadczenia a część potrzeby i wymagania. Z planami jesteśmy bliżej końca niż dalej z pracą za to jesteśmy w lesie :)

Stay Tuned,
Basia

Podobne posty

0 komentarze